Mam wrażenie, że nie doceniono wczorajszego polsko-niemieckiego spotkania ministrów SZ. Najpierw atmosfera, bardzo odmienna od tej chłodnej podczas wizyty Baerbock w Warszawie, wprost pełna wzajemnych uprzejmości, podziwu polskiego ministra dla polityki i odwagi Baerbock. Po drugie, Baerbock wygłaszająca pochwały pod adresem polskiej polityki wobec Ukrainy (mam wrażenie, że kierowała swoją wypowiedź głównie do kanclerza Scholza). Po trzecie, odpowiedź Raua, w której wprawdzie zaczyna od punktowania fiaska niem. polityki wschodniej, żeby jednak dalej przejść do stwierdzenia o kluczowej roli Niemiec w budowie nowego systemu bezpieczeństwa. Do tego oboje wskazują, że jest zgodny trójkąt o wspólnych interesach USA-Niemcy-Polska, żadnego wygrywania kto jest lepszym sojusznikiem Waszyngtonu. Warto posłuchać konferencji prasowej. Chociaż otwarte pozostaje pytanie, czy uda się ten wspólny nacisk na kanclerza.