04 października 2018

Zamieszczam odesłanie do rozmowy o sytuacji w Niemczech w 31 lat po zjednoczeniu w szczecińskim radio z mieszanymi uczuciami, bardziej jako przestrogę dla samego siebie, pokazanie, że mimo wieku (sporego już) i doświadczenia (bywam w radio od paru lat dość często, a sądzę także, że za 10 lat będę mógł odsłuchać z czystym sumieniem moje komentarze w PR24 o sytuacji w Niemczech i relacjach polsko-niemieckich) można nie zapanować nad rozmową, a to o czym mówimy, nabierze w połączeniu z wypowiedziami innego rozmówcy innego znaczenia, niż chcieliśmy.

 

Rozmowa o sytuacji w Niemczech 31 lat po zjednoczeniu, wspaniała okazja do spojrzenia na ostatnie trzy dekady.

 

Z jednej strony wielkie wydarzenie historyczne, wielkie wyzwanie, niesamowite środki finansowe transferowane z zachodniej do wschodniej części Niemiec i właściwie ich odbudowa od podstaw: zarówno zbudowanie nowoczesnej infrastruktury (drogi, telekomunikacja) jak i rewitalizacja miast i miasteczek, przywracanie ich do życia. Będzie to jasne dla każdego, kto obejrzy zdjęcia starych kamienic w Görlitz przed i po 1990 roku.  Przy tym niesamowity proces obejmujący administrację, prawo, naukę, ekonomię i finanse, system partyjny, ubezpieczenia i opiekę socjalną, itd. Odbudowa gospodarki, ale dopiero całkiem niedawno stopy bezrobocia w obydwu częściach Niemiec zbliżyły się do siebie (czyli we wschodniej spadły).

 

A obok tego do dzisiaj wielkie problemy. Te ogromne środki finansowe nie zlikwidowały przekonania we wschodniej części Niemiec o byciu obywatelami drugiej klasy. Nie ma tam najbardziej liczących się firm, 2/3 kierowniczych stanowisk we wschodniej części zajmują Niemcy przybyli ze starych landów (początkowo było to zrozumiałe i nieuniknione, ale powinno się już zmieniać), a Niemców z nowych landów nie ma na kierowniczych stanowiskach w największych niemieckich firmach. Poziom życia w nowych landach jest nieporównywalnie wyższy niż w NRD, to inny świat, ale zarobki zarówno zwykłych pracowników jak i tych pełniących menadżerskie funkcje są o 20-25 niższe niż w starych landach. Przy tym w tychże starych landach gromadzenie majątków, przekazywanych później dzieciom, rozpoczęto o 40 lat wcześniej.

 

Patrzę na sondaże, które pokazują, że cała niemiecka młodzież jest coraz bardziej podobna do siebie, a zarazem 56% wschodnich Niemców uważa zachodnich za aroganckich, a 39% zachodnich uważa wschodnich za niewdzięcznych. W nowych landach (nowych od już ponad 30 lat, więc nowych w socjologicznej perspektywie) kształtuje się nowa tożsamość. Kształtuje się w trudnym procesie, bo jest wspomniane poczucie bycia obywatelem drugiej kategorii. Powróciło chyba także po 2015 roku poczucie niepewności co do przyszłości, silne na początku XXI wieku, później słabnące, a dzisiaj napędzane kryzysem migracyjnym. Nowe landy są głównym oparciem dla Alternatywy dla Niemiec, obejmującej wpływami,razem z resztą radykalnej prawicy dobre 1/3 społeczeństwa. 1/3 społeczeństwa złożoną zarówno z radykalnych (też neonazistowskich) oszołomów, jak i z ludzi niepewnych przyszłości, podatnych na manipulację.

 

Zjednoczenie Niemiec to także nowe otwarcie w polsko-niemieckich stosunkach, w których mimo różnych problemów zbudowaliśmy coś zupełnie nowego.

 

O tym wszystkim trzeba rozmawiać, ale rozmowa pada, gdy jednym z jej uczestników jest Piotr Cywiński, w którym słowo Niemcy uruchamia nieskończony słowotok o Niemcach którzy nas nienawidzą i co nam zrobili, i co Kohl nam zrobił, i co Schröder nam zrobił i co Merkel nam zrobiła. I oni straszni są. Już pod koniec audycji widzę, że w tym kontekście moje wypowiedzi nabierają innego znaczenia. Mówię np. o realnym problemie, że obraz Polski w Niemczech jest znacznie gorszy niż Niemiec w Polsce (patrz ostatni Barometr). Sądzę, że wynika to ze znacznie bardziej zróżnicowanego przekazu w polskich mediach, które nie są ani lepsze ani bardziej obiektywne, ale zainteresowana osoba może na podstawie różnych ocen w nich padających zbudować sobie dobry obraz sytuacji. Przekaz o Polsce mediach niemieckich jest dość monotonnie jednostronny. Jednak odniesienie do tego ważnego problemu w połączeniu z tyradą Piotra Cywińskiego nabiera innego znaczenia.

 

 

http://radioszczecin.pl/index.php?idp=276&idx=6918&go=morelist&sp=2

"To było 28 lat temu. 3 października 1990 roku dokonało się połączenie RFN i NRD. Na pamiątkę tamtego wydarzenia nasi zachodni sąsiedzi świętują Dzień Jedności Niemiec. Czy jednak to zjednoczenie dokonało się w pełni? Zdaniem kanclerz Angeli Merkel, niekoniecznie. Jak mówiła przy okazji uroczystych obchodów święta, "to, co nazywamy niemieckim zjednoczeniem, jest procesem", a "jedność jest długą drogą, która wciąż wymaga, by słuchać siebie nawzajem, wychodzić sobie naprzeciw i nie ustawać w staraniach". Przy okazji Dnia Jedności Niemiec warto też zwrócić uwagę na relacje polsko-niemieckie. Jak wynika z badania Barometr Polska-Niemcy 2018, większość Polaków i Niemców chce, aby relacje koncentrowały się na przyszłości, a nie historii. Te tak czy inaczej wielokrotnie bywają przynajmniej w pewnym stopniu konfliktowe. Jako przykłady można tu wymienić chociażby kwestię reparacji wojennych czy budowę gazociągu Nord Stream 2."

W 31 rocznicę zjednoczenia Niemiec